Kod oprogramowania miał stać się sposobem egzekwowania prawa, ale firmom technologicznym to nie wystarcza. Chcą podporządkować prawo temu, jak chcą rozwijać swoje technologie.
Jak zawsze - w punkt! Pracowałem z narzędziem do "zatruwania" obrazów i sęk w tym, że wykazywało się naprawdę dużą skutecznością, jak już "zatrucie" było trochę widoczne. Śledzę za to poczynania takie jak Coalition for Content Provenance and Authenticity, ale jeśli duże firmy technologiczne próbuję rozwiązać problem, który sami stworzyli, to zawsze mam wrażenie, że to taki "greenwashing" tylko "tech".
tak, też mam poczucie, że oznaczanie to coś między tech-washingiem a ułatwieniem sobie części roboty, ale nie faktyczne rozwiązanie problemu zalewu AI-sloppem.
Jak zawsze - w punkt! Pracowałem z narzędziem do "zatruwania" obrazów i sęk w tym, że wykazywało się naprawdę dużą skutecznością, jak już "zatrucie" było trochę widoczne. Śledzę za to poczynania takie jak Coalition for Content Provenance and Authenticity, ale jeśli duże firmy technologiczne próbuję rozwiązać problem, który sami stworzyli, to zawsze mam wrażenie, że to taki "greenwashing" tylko "tech".
tak, też mam poczucie, że oznaczanie to coś między tech-washingiem a ułatwieniem sobie części roboty, ale nie faktyczne rozwiązanie problemu zalewu AI-sloppem.