Coraz bardziej regularna praca i korzystanie z usług, w których część kontaktu międzyludzkiego zastępuje kontakt ze sztuczną inteligencją, wpływa na nasz dobrostan i kompetencje.
Witam, jest też inna strona medalu. Oczywiście za leczenie w 80% odpowiada relacja z terapeutą. W przypadku psychoonkologii oczekiwania na specjalistę były wcześniej takie długie że aż nie realne - tylko szczęściarze mogą się do niego dostać, nie mówiąc już o stałej relacji/terapii. Jeżeli aplikacja nakieruje na relacje z innym żywym człowiekiem (rodziną/przyjaciółmi) i ich też w tym nakieruje, a nie na zamknięcie w chorobie, jest to lepsze niż nic. Ale rzeczywiście AI z czatem samo nie uzdrowi.
W punkt, myślę też że poza nakierowaniem na relacje z innymi osobami potrzebujemy też aby aplikacje AI o charakterze wsparcia terapeutycznego miały bardzo silny “oversight” prawdziwych lekarzy oraz bardzo jasne, że są to sugestie maszyny, a nie człowieka. To musi być zdecydowanie więcej niż disclaimer na początku, być może nawet powinny być odpersonalizowane chatboty, których design/nazwy nie udają żywej osoby.
Witam, jest też inna strona medalu. Oczywiście za leczenie w 80% odpowiada relacja z terapeutą. W przypadku psychoonkologii oczekiwania na specjalistę były wcześniej takie długie że aż nie realne - tylko szczęściarze mogą się do niego dostać, nie mówiąc już o stałej relacji/terapii. Jeżeli aplikacja nakieruje na relacje z innym żywym człowiekiem (rodziną/przyjaciółmi) i ich też w tym nakieruje, a nie na zamknięcie w chorobie, jest to lepsze niż nic. Ale rzeczywiście AI z czatem samo nie uzdrowi.
W punkt, myślę też że poza nakierowaniem na relacje z innymi osobami potrzebujemy też aby aplikacje AI o charakterze wsparcia terapeutycznego miały bardzo silny “oversight” prawdziwych lekarzy oraz bardzo jasne, że są to sugestie maszyny, a nie człowieka. To musi być zdecydowanie więcej niż disclaimer na początku, być może nawet powinny być odpersonalizowane chatboty, których design/nazwy nie udają żywej osoby.