Rekonesans w sieci #78 Wróżby z domeny publicznej 2022
Cześć,
Zbliża się koniec roku, ale zamiast typowych podsumowań i prognoz trendów na Nowy Rok, chciałem po prostu życzyć Ci, czytelniczko lub czytelniku, ciekawości, kreatywności i odporności.
Miłej lektury!
W tym odcinku przeczytasz:
🖼️ o tym co nowego trafi do domeny publicznej 1 stycznia 2022 roku
😱 czego obawialiśmy się w związku z pandemią i dostępem do sieci oraz informacji
💰 do kogo należą największe media społecznościowe na świecie i dlaczego jest to niebezpieczny monopol
📚 o książce, którą polecam na Nowy Rok.
🖼️ Przegląd Domeny Publicznej na 2022 rok
Drugie życie utworów. Tak mawia się czasem o domenie publicznej. Oto czyją twórczość od 1 stycznia 2022 roku będzie można używać i remiksować dzięki wygaśnięciu praw autorskich majątkowych:
Tyra Kleen — szwedzka artystka, pisarka, działaczka na rzecz praw kobiet, niezależna akademicko badaczka etnograficzna. W trakcie swoich podróży po Azji stworzyła wiele ilustracji dokumentujących kulturę, taniec oraz buddyjskie praktyki religijne na Bali i Javie.

Świątynna tancerka balijska, ilustracja Tyra Kleen.
Arthur Szyk — artysta grafik, ilustrator książek, scenograf, karykaturzysta, który zajmował się m.in. tematami społecznymi i politycznymi. Jego ilustracje są często bardzo szczegółowe i kolorowe. Zilustrował min. Statut Kaliski i Hagady. Wiele jego ilustracji dostępnych jest w Wikimedia Commons.

Ilustracja Artura Szyka do Bajek Andersena. Żródło Wikimedia Commons.
Pamela Colman Smith — brytyjska malarka, ilustratorka i pisarka. Najbardziej znana jest z ilustracji popularnej talii tarota Rider – Waite. Zilustrowała ponad 20 książek i napisała dwa tomy kolekcji folkloru Jamajki. Jej prace można znaleźć na Wikimedia Commons oraz Internet Archive.

Karta Głupca z talii tarota Rider – Waite, ilustacja aut. Pameli Colman Smith. Żródło Wikimedia Commons.
Frank DuMond — amerykański malarz impresjonista. Jeden z najbardziej wpływowych malarzy-nauczycieli w USA w XX wieku.
Tadeusz Borowski — polski poeta, pisarz i publicysta.
Herman Broch — austriacki pisarz uznawany za jednego z najwybitniejszych autorów niemieckojęzycznych w XX wieku, autor powieści Śmierć Wergilego i Lunatycy.
Andre Gide — francuski pisarz i laureat literackiej Nagrody Nobla (1947). Autor powieści Lochy Watykanu, Immoralista, Fałszerze.
Fumiko Hayashi — japońską autorka powieści, opowiadań i poezji. Jej twórczość zaliczana jest do kanonu literatury feministycznej.
Sinclair Lewis — amerykański powieściopisarz, autor opowiadań i dramaturg. Laureat Nagrody Nobla w dziedzinie literatury (1930).
Ľudmila Podjavorinská — słowacka pisarka, prozaistka i poetka, autorka baśni i bajek.
Ludwig Wittgenstein — filozof matematyki i języka, zajmował się również etyką, logiką i pragmatyką.
To oczywiście tylko wybór kilkunastu postaci. Jeśli chcesz odkryć ich więcej, sprawdź strony PublicDomainReview oraz Wikipedii. Jak co roku warto również śledzić nowości literackie z domeny publicznej publikowane przez bibliotekę Wolne Lektury.
Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o domenie publicznej i otwartych zasobach, zwłaszcza w szkole, możesz sprawdzić mój kurs: Co trzeba wiedzieć o prawie autorskim w szkole?
😱 FOMO po polsku
Strach przed odłączeniem (zwłaszcza od sieci) to zjawisko, któremu w ciągu ostatnich kilku lat przepisaliśmy ogromne znaczenie. Angielskojęzyczny skrót, czyli FOMO (Fear of missing out) przedostał się do codziennego języka codziennego i nazywamy nim wiele uczuć związanych m.in. ze strachem, że moglibyśmy spędzać czas lepiej, gdybyśmy podjęli inne decyzje, że nasi znajomi bawią się lepiej, że przegapiliśmy jakąś okazję.
Jak czas pandemii wpłynął na to uczucie, które od kilku lat nazywamy FOMO? Jak przymusowy czas spędzany w domach nie tylko wydłużył czas przed ekranami, ale wpłynął na to jak się czujemy obserwując za ich pomocą świat? Z jednej strony mieliśmy znacznie mniej okazji do żałowania, że nie ma nas w innym miejscu, kiedy większość wydarzeń została odwołana. Z drugiej strony odczuwaliśmy więcej stresu dot. nieustannego sprawdzania informacji na temat zdrowia i sytuacji pandemicznej. To mogło prowadzić zaś do wzrostu poziomu stresu informacyjnego i tzw. doom scrollingu, czyli nadmiarowego przeglądania złych informacji w sieci. Z trzeciej strony kiedy influencerzy i influencerki uciekali przed lockdownami na wakacje w ciepłych krajach, walczyła w nas zazdrość z oburzeniem. Pandemia miała również wpływ na grupy, które niekoniecznie wcześniej często odczuwały FOMO np. osoby starsze, które w zamknięciu po raz pierwszy zależne były od technologii, aby utrzymać kontakt z bliskimi. Równocześnie kontakty te mogły być trudniejsze np. z powodów wyzwań technologicznych i różnego poziomu umiejętności cyfrowych.
Badacze i badaczki z Uniwersytetu Warszawskiego przebadali polskich internautów i internautki po raz trzeci. Liczba osób wysoko „sfomowanych” rośnie i łatwo dostrzec, dlaczego tak się dzieje. Obserwujemy świat, znajomych, bliskich coraz bardziej poprzez ekrany smartfonów. To z ich pomocą dowiadujemy się o tym zarówno o imprezach jak o zagrożeniach pogodowych z sms-ów RCB. Lektura raportu sprawia jednak, że częściej zadaje sobie pytanie, czy “sfomowaniem” na różnych pośrednich poziomach, nie nazywamy czasem powszechnego i być może normalnego stanu, a co za tym idzie, nie straszymy siebie nawzajem negatywnymi konsekwencjami na wyrost. To, co wydaje mi się w raporcie najciekawsze i co przypomina mi dyskusje na warsztatach o cyfrowym dobrostanie, które prowadzę, to szczegółowy przegląd uczuć i obaw, jakie mamy wobec technologii i stałego dostępu do informacji o tym, co się dzieje i co robią nasi znajomi czy znane osoby w sieci. To odpowiedzi na te pytania z kwestionariusza badań mogą podpowiedzieć nam konkretne sposoby na to, jak możemy zmniejszyć swój poziom stresu, np. ograniczając sobie dostęp do stron z newsami albo przestając obserwować w mediach społecznościowych osoby, którym czegoś zazdrościmy lub powodują w nas właśnie FOMO.
💰 Do kogo należą komercyjne media społecznościowe?
57% globalnej populacji, czyli około 4,5 miliarda osób używa mediów społecznościowych. Choć jako użytkownicy i użytkowniczki tych serwisów reprezentujemy setki państw, kultur, religii, języków, poglądów, to raptem tylko dwa państwa skupiają firmy, do których należy większość portali i appek społecznościowych. Poza jednym wyjątkiem 10 największych mediów społecznościowych należy do firm z USA lub Chin. 4 z 5 największych platform należy do jednej firmy, Meta, czyli Facebooka pod jego nową, korporacyjną nazwą. Z konsekwencjami tego firmowego i krajowego monopolu mierzmy się w wielu aspektach życia. Tylko w ubiegłym roku i tylko wobec Facebooka nagłośnione zostały poważne zarzuty dot. negatywnego wpływu na zdrowie psychiczne nastolatek i ignorowanie ostrzeżeń na temat wykorzystywania WhatsApp do szerzenia mowy nienawiści, a w konsekwencji przemocy wobec mniejszości etnicznej Rohingya w Birmie.
Pod tym linkiem znajdziesz infografikę oraz tabelę z danymi na temat wielkości i własności mediów społecznościowych. Zastanawiasz się pewnie czy coś można z tym zrobić. Czy nowe, alternatywne serwisy społecznościowe, które należą bardziej do użytkowników i użytkowniczek, a nie korporacji, mają szansę się przebić? To możliwe, ale bardzo trudne bez uprzedniego osłabienia monopolu tych największych już istniejących serwisów. Ich praktyki są nie tylko nietransparentne, ale również utrudniające działanie konkurencji np. poprzez utrudnianie wymiany danych czy uzależnianie od siebie klientów poprzez łączenie wielu funkcji (jak Facebook, który jest portalem społecznościowym, komunikatorem, ale również platformą reklamową). Więcej o potrzebie i sposobach na deregulacje platform możesz przeczytać w wywiadzie Sylwii Czubkowskiej z Katarzyną Szumielewicz z Fundacji Panoptykon.
✂️Narzędzie, które testuję:

Mote to wtyczka do przeglądarki Chrome, która pozwala tworzyć notatki głosowe do dowolnej strony WWW lub dokumentów Google. Po nagraniu możemy udostępnić link dowolnej osobie. Mote posiada świetną integrację z dokumentami i prezentacjami Google oraz pakietem Google Classroom, co pozwala tworzyć nagrania bezpośrednio w komentarzach do plików i prac uczniów. Taka głosowa informacja zwrotna jest znacznie szybsza i bardziej osobista. W wersji płatnej Mote potrafi zamieniać mowę na tekst. Ta opcja działa również świetnie po polsku. Szkoły mogą aplikować o zniżkę na pakiet komercyjny i korzystać z pełnego zestawu funkcji i bez ograniczeń na ilość notatek.
📗 Książka, którą czytam: The Ministry of The Future, Kim Stanley Robinson.
Pozycja z gatunku twardej fantastyki naukowej poświęcona potencjalnemu scenariuszowi postępującego kryzysu klimatycznego. To, co podoba mi się w tej książce to nie tyle optymistyczna wizja globalnej reakcji społecznej i ekonomicznej, ale realistyczne pokazanie jak trudne, kosztowne, ale możliwe są zmiany w aktualnym modelu kapitalizmy. Ministerstwo przyszłości pod tym względem przypomina mi wydaną właśnie po polsku Ekonomię obwarzanka Kate Raworth.